O mnie
Podobno najtrudniej pisać o sobie. No niby banalne – tak napisać.


Każdy szuka swojej drogi w życiu. Jedni od razu wiedzą co chcą robić. Inni, podobnie jak ja, poszukują – smakując tego życia. No właśnie, czym jest życie bez ciągłego eksperymentowania, rozwijania się i smakowania?
Mam naturę podróżnika. Mam wrażenie, że moja życiowa droga jest niekończącą się przygodą. Na tej stronie będę pokazywał „smakowanie mojego życia” ;). Od razu na początku to napiszę, nie wszystko co próbowałem mi wyszło ale przecież takie jest życie. Najważniejsze aby w życiu próbować, nie poddawać się a jeżeli już upadniemy to podnosić się szybko. Bo przecież o sile człowieka nie świadczą jedynie sukcesy a umiejętność podnoszenia się kiedy nam nie wychodzi.
„Życie trzeba przeżyć tak, aby było wstyd opowiadać, ale przyjemnie wspominać”.





Od zawsze miałem kilka zajawek
Nim w życiu określiłem się, co tak naprawdę chciałbym robić, próbowałem wielu rzeczy. Stąd też chyba moja natura „podróżnika”. Ale niektóre z tych rzeczy zakręciły mnie na całe życie.
Kiedy miałem 10 lat to chciałem zostać fotografem. Jakimś cudem udało mi się „dorobić” pierwszego Zenitha. Zapisałem się na kółko fotograficzne i pod okiem Adama Sowuli łapałem swoje pierwsze kadry. Kiedyś było inaczej: klisza a potem wywołanie. Stąd każda klatka musiała być mocno przemyślana … bo to kosztowało. Wówczas człowiek czytał książki o fotografii (te co były w bibliotece dostępne) i co najwyżej pytał o rady bardziej doświadczonych. Nie było tylu „mistrzów” fotografii ani … Photoshopa. To wszystko wydarzyło się w latach 90. czyli dawno. Wtedy nie było też internetu ;). Moja fotograficzna zajawka trwała i rozwijała się. Uczyłem się i eksperymentowałem. Budowałem warsztat od podstaw. I tak już pozostało.

Z drugiej strony zawsze spędzałem dużo czasu na łonie natury. Obserwowałem, uczyłem się.
Czas na studia.
Zdecydowałem – będzie to leśnictwo. Po ukończeniu, ze względu na rynek pracy, nie było mi dane pracować w swoim zawodzie. Przez kilkanaście lat realizowałem się w reklamie i marketingu – było to korpo i agencje reklamowe. Na koniec tego okresu podjąłem pracę na uczelni. I tak przez 5 lat bawiłem się w wykładowcę marketingu, reklamy i pokrewnych przedmiotów.
Ale, ale … w dalszym ciągu ciągnęło mnie do przyrody.
Mam to szczęście teraz, że przyszło mi pracować w Zespole Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego. Jestem blisko przyrody i przy okazji dużo fotografuję ;). Czyli marzenia się spełniają 😉


Foto: Joanna Dragon. Na tym drugim zdjęciu (z powietrza): ja to taka mała kropeczka w dolnym, lewym rogu ;).