Z przyjemnością wykonałem kalendarz dla Domu Kultury w Wolbromiu. Mialo to być pewne zaprezentowanie działających sekcji w tej placówce kulturalnej. Natomiast rok wcześniej również przygotowywałem im podobny kalendarz ale … nie lubię przecież się powtarzać i kopiować ;).
Zdjęcia wykonane ze sprzętem studyjnym. Z tym jest różnica do klasycznych zdjęć, że wymagało to użycia ultrakrótkich czasów naświetlania. Mówimy tutaj o czasach 1/5000 sek. Osoby bawiące się oświetleniem studyjnym wiedzą, że klasycznie błysk synchronizuje z na czasie 1/160 sek. No i tutaj musiałem skorzystać z pewnego kruczka i obejść niedoskonałości elektroniki. Oczywiście zupełnie innym rozwiązaniem jest zakup sprzętu na kilkadziesiąt tyś. / lampa ale ja nie mam takiego budżetu ani sponsora.
Makrofotografia
Tutaj również musiałem spróbować swoich sił. Ale od początku: kiedy możemy mówić o makro? Czy roślinka to już makro? Większość aparatów traktuje to właśnie jako makro.
Pewnie nie wszyscy czytający ten tekst znają pojęcie „odwzorowania” typu 1:1, 2:1 stąd aby przybliżyć pojęcie makro: czy obiekt 10 cm to już makro? Czy może 1 cm to już makro? A może makro to obiekt wielkości 1 mm? Przerobiłem każdy z tych rozmiarów. W sumie to fotografowałem nawet mniejsze obiekty. Sprawa nie jest już taka prosta ponieważ jeżeli fotografujemy małe obiekty to otrzymujemy mega małą głębię ostrości. Spróbuję Wam to odrobinę zobrazować na moim pierwszym zdjęciu próbnym.
Foto: pojedyncze ujęcia, które posłużą do złożenia jednego finalnego zdjęcia makro. Aby wykonać 1 finalne zdjęcie, potrzeba kilkaset pojedynczych zdjęć.
W tym wypadku może obiekty są niewielkie ale robimy takie zdjęcia „jednym pstyknięciem”. Taka jedna uwaga techniczna: zdjęcia makro wymagają użycia dużej przysłony (chodzi o zachowanie możliwie dużej głębi ostrości) + często dodatkowo używa się światło zewnętrzne / lampy błyskowe.
Zdjęcia małych obiektów składane są z kilkudziesięciu a czasem kilkuset pojedynczych zdjęć z głębią ostrości papierową. Oczywiście robi to program a nie my, natomiast musimy zrobić odpowiednio te kilkadziesiąt (kilkaset) zdjęć. No i właśnie, w tym celu skonstruowałem (nie pierwszy raz) urządzenie do takiej fotografii aby sprawdzić czy mnie to bawi. Zasada jest prosta: zrób jedno zdjęcie i przesuń aparat o tysięczną milimetra i zrób kolejne zdjęcie. I tak kilkaset razy. Żeby Wam zobrazować co ja robiłem, kilka zdjęć poniżej ;).
Tutaj już widać skalę i proporcję – na pierwszym zdjęciu jest ołówek dla porównania. Czyli drugie zdjęcie, obszarowo jest nieco większe od rysika z ołówka.
Foto: kryształki cukru. No i to rozumiem pod pojęciem makro ;). Możemy sobie wyobrazić o czym teraz mówimy. Ale zobaczmy dalej co udało mi się zrobić.
Tutaj mamy jakieś pyly, iły, lessy. To największe na zdjęciu … to piasek.
Jak już wspominałem, żeby takie zdjęcia i powiększenia uzyskać to należy mieć specjalne urządzenie, które będzie robiło zdjęcie i będzie przesuwało nasz aparat o tysięczną milimetra. No to takie urządzenie skonstruowałem sobie samemu. Bo po co przepłacać jak nie wiemy czy nas będzie to kręcić.
Budowa, przeróbki sprzętu
Skoro już poruszyłem temat budowy sprzętu … Tak zdarzyło mi się przerabiać, konstruować sprzęt etc. Czasem go „tylko” testowałem. Generalnie takie sytuacje powodują, że lepiej poznaję funkcjonowanie tego wszystkiego. No i rzecz jasna oszczędzam naprawdę tysiące, dziesiątki tysięcy złotych. Czasem zyskujemy coś zupełnie niepowtarzalnego jak zastosowanie niektórych starych obiektywów z Zenitha w lustrzankach.
Z takich rzeczy jakie udało mi się przerobić lub zrobić: przerobić obiektywy z m42 (mocowanie Zenith) na mocowanie Nikon. I tutaj przerabiałem obiektywy Helios, Pentacon i inne. Generalnie chodzi o to aby mocowanie się zgadzało oraz aby obiektyw ostrzył na nieskończoność. Tak w ogóle mój pierwszy obiektyw przerobiłem w 1999 roku. I teraz pewnie ktoś z Was zapyta skąd ja tak dokładnie wiem: ano zamiast uczyć się do matury to przerabiałem obiektyw Vivitara od Canona na mocowanie M42 – Zenith.
Oprócz przerabiania obiektywów tworzyłem inny sprzęt. Do zdjęć makro zbudowałem szynę / slider tak by przesuwał tysięczną milimetra w jedną stronę i robił zdjęcia. Generalnie całość mojej konstrukcji kosztowała kilkadziesiąt złotych zamiast 8 tyś. zł. Wcześniej skonstruowałem 3 modele głowicy panoramicznych. No i zamiast wydawać kilkaset złotych, mi udało się zrobić głowicę … za ok. 2,4 zł. Wiem, to szaleństwo ale to działa. To tylko pokazuje jak bardzo ktoś na nas zarabia. Z mojego punktu widzenia: możliwość skonstruowania takiego zamiennika jest dowodem, że rozumiem dane zagadnienie.