Polecenia – historia prawdziwa

Jak działają polecenia ...
czyli historia połączonych aktywności w tym roku.

Fajna historia ponieważ pokazuje pewną ścieżkę, kiedy na swojej drodze spotykasz jedną osobę. Tą osobą była Pani Joanna. Poznaliśmy się na evencie: „Bezpieczne Wakacje” czyli 2 dniowych zajęciach prezentujących zagrożenia podczas wakacji. Ja miałem okazję wystąpić z ramienia Parków Krajobrazowych. Zaczęło się od tego, że przychodzącym dzieciom pokazywałem sprzęt wspinaczkowy oraz zagrożenia czekające w przyrodzie podczas wycieczek terenowych. Oczywiście nie mogło obyć się bez gier i zabaw oraz przyrodniczych ciekawostek.

Jak już wczesniej wspomniałem, poznałem Panią Joannę, która wzięła ode mnie kontakt i obiecała, że się odezwie…

Parę dni później odbieram maila. Czy mogę zorganizować jakąś wycieczkę dla seniorów bo „oni lubią jeździć”. Udało nam się doprecyzować termin, sam natomiast przygotowałem „drobną” trasę i „parę” atrakcji. Mieliśmy skończyć wcześniej ale fajnie było i proponowałem kolejne miejsca. I nawet deszcz nie popsuł tego dnia. Zaczęliśmy o 7.00 pod Bramą Bolechowicką a pożegnaliśmy się o 20.30 przy źródle Jordan w Ściborzycach. Poniżej parę fotek z tego wyjazdu.

Ale, ale … Pani Joanna przekazała kontakt dalej … Odezwała się do mnie kolejna grupa seniorów. Od słowa, do słowa i zaplanowaliśmy również wycieczkę. Tym razem od razu z założeniem, że aż tyle czasu nie mamy. No dobrze, wycieczkę skończyliśmy późnym popołudniem na kiełbaskach w Bukownie na zakolu.

Foto: CAS Kraków

Wakacje wakacjami ale z seniorami spotkałem sie po taz trzeci: tym razem padła propozycja zorganizowania grzybobrania. I to bylo mega wyzwanie bo jak dobrać odpowiedni las dla 50 osób? Wymyśliłem, że przecież Puszcza Dulowska to kawał lasu. Pojechaliśmy do Młoszowej. 3 godzinne grzybobranie i pasuje pojechać gdzieś jeszcze. Zaproponowałem, że pojedziemy do Doliny Mnikowskiej. Oprowadziłem grupę, opowiedziałem co tu ciekawego i wszyscy pojechaliśmy na obiad. Ale na tym nie koniec tego ciągu ;).

Jak widać, koszyk pełny. Uspakajając: nie wszystkie grzybki ze zdjęcia trafiły do koszyka ;).

Następnie jedna z osób z tej wycieczki poleciła mnie do szkoły nr 53 w Krakowie na zajęcia wśród uczniów. Postanowiłem, ze zrobimy warsztaty dot. Pszczół. Wspólnie z koleżanką z pracy pojechaliśmy budować domki dla murarek. I tutaj miałem okazję pochwalić się swoimi murarkami, zdjęciami pszczół etc. Wszak przecież koło swojego domu wybudowałem domek dla murarek i cały rok je obserwowałem. Zajęcia zajęciami. Lecimy dalej. Szkoła chętna na dalsze zajęcia – również zostaje.

Mamy już prawie koniec roku, wycieczki raczej się skończyły ale odzywają się Seniorzy. Ci, którzy zakończyli wycieczkę w Bukownie na zakolu. Pytają czy by się nie dało coś stacjonarnie, żeby przyjechać. Z racji, że kiedyś już prowadziłem zajęcia z seniorami to wiem, że lubią urozmaicenie i żeby się działo.

Tym razem zaproponowałem im warsztaty z zielarstwa. Jako że koniec roku to czas przyrządzania wszelakich mikstur z korzeni oraz owoców, które późną jesienią dojrzewają to postanowiłem to wykorzystać. Zaproponowałem im, że pokażę im jak się robi maść z żywokostu lekarskiego oraz z czego zrobić nalewki jesienią i jak się za to zabrać. Hmm, nie może przecież zabraknąć degustacji. Ale, żeby nie obiecywać, za jakieś 2 tygodnie wrzucę tutaj jakieś zdjęcia z zajęć ;). Do zobaczenia.

Polecam również podobny wpis o domku dla murarek.

Przy okazji, ponieważ w tekście poruszyłem temat budowania domków dla murarek: tutaj jest mój wpis o domku dla murarek jaki zbudowałem u siebie na działce – krok po kroku ;). Link dostępny tutaj.