Zakończył się sezon na dokarmianie ptaków

Za nami zima. To był trudny czas dla dzikich zwierząt. Jak co roku dokarmiałem wszędzie gdzie się da. Oczywiście skrupulatnie liczę też ile tej karmy schodzi i jak się okazuje: z roku na rok jest coraz więcej.  

Pop co liczę? Z czasem mogę zapomnieć ile było ptaków 5-6 lat temu a dzięki tabelce będę wiedział, że było dużo mniej lub więcej ptaków. Z takich ciekawostek: w ciągu ostatnich 2 lat obserwuje mniej bażantów ale też pojawiły się kuropatwy. Coś za coś. 

Po co dokarmiamy ptaki i inne zwierzęta?

Ponieważ człowiek zagarnia i podporządkowuje sobie coraz to większe terenu. Przez co zmniejsza się areał naturalnych łąk, lasów i innych terenów przyjaznych ptakom. 

Nigdy za wiele tej wiedzy:

Czym dokarmiać

Oczywiście możemy kupić gotowe karmy ale również możemy też sami przygotować a raczej kupić składniki. Przygotowanie karmy samemu to znacząca oszczędność. Koszt gotowej karmy w sklepie to minimum 6 zł / kg (przy zakupie na wagę), paczkowane karmy to 10 zł/kg i więcej. Natomiast jeżeli samemu przygotujemy karmę to będzie ona nas kosztować 2 zł/kg. W przypadku całej zimy cena robi różnicę. W moim przypadku w ciągu jednej zimy wykładam ok. 200-300 kg karmy. Łatwo policzyć ile oszczędzam.

Generalnie nie ma żadnej filozofii aby przygotować karmę samemu. W skład mikstury wchodzi:  różne gatunki zboża (ok. 1 zł/kg), słonecznik (ok. 3 zł/kg) oraz inne nasiona. Mogą być również orzechy ale to jest już droższe. Można przygotowywać mieszanki nasion oblane smalcem nieprzetworzonym. Dla większych ptaków jak bażant, kuropatwa czy sroka – kukurydza (1 zł/kg).

Gdzie dokarmiać

Możemy wykładać karmę do karmników. Jako karmnik może służyć dosłownie wszystko; oczywiście może być piękna drewniana konstrukcja ale też możemy zbudować z butelki plastikowej czy plastikowego wiadereczka po jakimś jedzeniu. Generalnie jest bardzo wiele możliwości, które nie wiążą się z żadnymi wydatkami. W ewentualności możemy też wysypywać na ziemi ale wówczas karma jest narażona na zawilgocenie i szybsze psucie się. Również nowe opady śniegu mogą nam zakryć przygotowane jedzonko.